Wielkopąkowiec porzeczkowy – jedno z większych zagrożeń na plantacjach porzeczki czarnej
Jednoroczne zaniedbanie plantacji porzeczek w zwalczaniu szkodników (ale również chorób) może być przyczyną obniżenia plonów przez kilka następnych lat lub znacznie skrócić okres eksploatacji plantacji. Jakie skutki niesie żerowanie wielkopąkowca porzeczkowego?
Niektóre szkodniki występujące na porzeczce czarnej mogą istotnie zredukować plon nawet do kilkudziesięciu procent. Przyczyniają się również do skrócenia okresu eksploatacji plantacji. Najważniejszym i najgroźniejszym spośród nich jest niewątpliwie wielkopąkowiec porzeczkowy (Cecidophyopsis ribis), który niejednokrotnie był powodem przedwczesnej likwidacji wielu plantacji w Polsce.
Na porzeczce czerwonej występuje pokrewny gatunek szkodnika – wielkopąkowiec porzeczki czerwonej (Cecidophyopsis selachodon). Jego szkodliwość jest jednak mniejsza – z reguły na krzewach obserwuje się tylko pojedyncze uszkodzone pąki. Istotne znaczenie mają także inne szkodniki: przędziorek chmielowiec, przeziernik porzeczkowiec i pryszczarki, porzeczkowiec pędowy/liściowy/kwiatowy, ale także mszyce, zwójkówki liściowe, czy krzywik porzeczkowiaczek. Gatunki te na wielu plantacjach również wymagają zwalczania, ale jak pokazuje praktyka, wielkopąkowiec stwarza chyba najwięcej kłopotów.
Wielkopąkowiec porzeczki – biologia, rozwój, morfologia
Wielkopąkowiec porzeczkowy to roztocz z rodziny szpecielowatych, występujący w wielu krajach na świecie, wszędzie tam, gdzie rośnie jego żywiciel, czyli porzeczka. Jest to szkodnik najmniejszy, widoczny tylko pod binokularem. Samica długości około 0,25 mm jest nieco większa od samca (0,15 mm), a larwy są jeszcze mniejsze). Ich ciało jest białe, walcowate, posiadające dwie pary nóg na przodzie. Jajo ma kształt owalny, początkowo jest przezroczyste, błyszczące, później mlecznobiałe, o średnicy około 0,05 mm.
W jednym pąku może znajdować się kilka tysięcy osobników i tam (poza okresem migracji) odbywa się cały rozwój szpecieli. Szkodnik zaczyna opuszczać porażone pąki, przemieszczając się stopniowo do kolejnych pąków, gdy średnia temperatura dnia wynosi około 10 st. C, najczęściej w kwietniu 1-3 tygodnie przed początkiem kwitnienia (ale trzeba pamiętać, że czasami migracja może rozpocząć się już 4 tygodnie przed kwitnieniem, czyli pod koniec marca, co obserwuje się na niektórych odmianach i w sezonach o cieplejszej pogodzie).
Już kilka dni po opuszczeniu starych pąków rozpoczyna się okres zasiedlania kolejnych, a masowa migracja ma miejsce po 10-20 dniach i zbiega się najczęściej z okresem tuż przed lub w trakcie kwitnienia porzeczek (co też zależy od odmiany). W niektórych latach migracja szkodnika może trwać 2-3 tygodnie, a w innych – 2 miesiące, co też zależy od odmiany i pogody.
Rozwój kolonii w nowo zasiedlonym pąku zachodzi bardzo szybko i już w czerwcu/lipcu widać deformację takich organów (powierzchnia porażonych pąków pokryta jest wtedy setkami szpecieli tworzących charakterystyczny „biały nalot”). W ciągu roku rozwija się 4-5 pokoleń. Szpeciele przemieszczają się aktywnie albo przenoszone są na kolejne pędy, sąsiednie krzewy, czy inne plantacje, z prądami powietrza, wiatrem, kroplami wody, na ciele owadów i roztoczy wędrujących po roślinach oraz na kombajnach. Zbiory wynajmowanym kombajnem bardzo sprzyjają migracji wielkopąkowca (ale także drugiego bardzo groźnego szkodnika – pryszczarka pędowego) z plantacji na plantację.
Wielkopąkowiec porzeczki – skutki żerowania
Szpeciele, żyjąc w pąkach porzeczki, żywią się sokiem komórkowym. Podczas żerowania wprowadzają do tkanek ślinę, a zawarte w niej substancje enzymatyczne powodują intensywny wzrost komórek i w konsekwencji nadmierne rozrastanie się pąków (pąki są nabrzmiałe, kilkakrotnie większe od zdrowych), co najlepiej widoczne jest wczesną wiosną, przed rozpoczęciem wegetacji roślin, ale i podczas kwitnienia (wtedy porażone pąki osiągają maksymalną wielkość, przypominając miniaturowe główki kapusty brukselki).
Silnie porażone pąki nie rozwijają się wiosną i zasychają. W konsekwencji następuje ogałacanie się pędów i osłabienie plonowania. Jest to bezpośrednia konsekwencja żerowania szkodnika, ale są też pośrednie. Wielkopąkowiec porzeczki jest wektorem groźnej choroby wirusowej – rewersji porzeczki czarnej. Ponadto chore rośliny są bardziej wrażliwe na mróz, a żywotność krzewów znacznie skrócona.
Wielkopąkowiec porzeczkowy – próg zagrożenia
Lustracje oceniające zagrożenie przez tego szkodnika są konieczne od pierwszego roku po posadzeniu krzewów i powinny być przeprowadzane corocznie, od końca marca, przez cały kwiecień (1-2 razy). Polegają one na szukaniu (i usuwaniu z plantacji) „galasowatych” pąków zasiedlonych przez szkodnika.
Na mniejszych plantacjach (do 2 ha) lustracją należy objąć cały obszar uprawy. Na większych, obserwacje prowadzi się w co drugim lub trzecim rzędzie, na całej ich długości. Próg zagrożenia nie jest dokładnie sprecyzowany. Trzeba reagować, gdy zauważy się pierwsze porażone pąki. Usuwanie takich pąków, a także silniej porażonych krzewów w młodym wieku plantacji, nie jest dostatecznie skuteczne, niemniej jednak konieczne, aby zmniejszyć presję szkodnika w kolejnych latach wzrostu.
Na kwaterach, gdzie zauważymy około 20% pędów porażonych, nie będzie dobrego plonowania. Obok pąków zmienionych wizualnie są jeszcze takie, w których jest mniej szpecieli, jednak te nie zawsze dają wizualne objawy. Nie są więc rozpoznawane jako uszkodzone.
O tym, jak skutecznie zwalczać wielkopąkowca porzeczkowego, w II części artykułu, która ukaże się niebawem.